A A A

AUTOBUS 5:40

Słowa i muzyka: Mirosław Kowalewski

Wrześniowym deszczem ocieka port,
Wczorajsza wódka mocno ściska łeb,
Wór spakowany skamle u nóg,
Koniec sezonu gdzieś na cumach zległ.

	Zmoknięty ranek - węgorzewski blues,
	Autobus 5:40 - to do domu kurs.
	Posezonowy dopadł mnie wiersz,
	Ta na policzku kropla to na pewno deszcz.

Przebrzmiało słońce i przekwitł wiatr,
Zatęsknią szoty do Twoich rąk,
Wiatrem owianą żaglową miłość
Pan narzeczony właśnie zabrał stąd.

	Zmoknięty ranek - węgorzewski blues...

Z błękitnej bieli, z czerwieni chmur,
Z granatu nieba, z roziskrzenia gwiazd,
Motylim sercem, cicho skuleni
Wracamy, hen, do żon, do miast.

	Zmoknięty ranek - węgorzewski blues...

Jeszcze tylko myślenie: jak
Tu przetrwać zimy śnieżno-mroźny czas,
By znów zobaczyć skryty wśród fal,
Odbity na wodzie Twojej ręki ślad.

	Zmoknięty ranek - węgorzewski blues...

	Zmoknięty ranek - węgorzewski blues...



 
Dodaj link do:www.digg.comwww.del.icio.uswww.wykop.plwww.dodajdo.com