A A A

BAL NA GNOJNEJ

Nieprzespanej nocy znojnej
Jeszcze mam na ustach ślad.
U Grubego Joska przy ulicy Gnojnej
Zebrał się ferajny kwiat.
Bez jedzenia i bez spania,
Byle byłoby co pić,
Kiedy na harmonii Feluś zaiwania,
Trzeba tańczyć, trzeba żyć!

	Harmonia na trzy czwarte z cicha rżnie,
	Ferajna tańczy, wszystko z drogi!
	Z szaconkiem, bo się może skończyć źle,
	Gdy na Gnojnej bawimy się.

Kto zna Antka, czuje mojrę,
Ale jeden nie znał jej 
I naraził się dlatego na dintojrę,
Skończył się z przyczyny tej.
Jak latarnie blado świcą,
Smętnie gwiżdże nocny stróż,
A kat Maciejewski tam, pod szubienicą,
Na Antosia czeka już.

	Harmonia na trzy czwarte z cicha łka,
	Ferajna tańczy, ja nie tańczę.
	Dlaczegóż bal na Gnojnej jak co dnia,
	Gdy mnie jednej pary dziś brak.



 
Dodaj link do:www.digg.comwww.del.icio.uswww.wykop.plwww.dodajdo.com