Słowa i muzyka: Lucjusz Michał Kowalczyk
Dali mi prowadzić okręt typu "Mak",
Na wypranej mapie pokazali szlak,
Sami do kabiny na gorzałki zew,
Wkrótce usłyszałem z wnętrza jachtu śpiew:
Na jeziorze wielkie fale, - Oj, ra-ra-ri-o!
Lecz się nie boimy wcale, - Oj, ra-ra-ri-o!
Ciche porty opuszczamy,- Oj, ra-ra-ri-o!
W tataraki wypływamy. - Oj, ra-ra-ri-o!
Na Mazurach klawe życie, - Oj, ra-ra-ri-o!
"Krzynka" piwa już w kokpicie, - Oj, ra-ra-ri-o!
Żagle, szoty, fały, wanty, - Oj, ra-ra-ri-o!
Pośpiewamy sobie szanty. - Oj, ra-ra-ri-o!
Za czerwoną boją stary wędkarz śpi,
Moczy w wodzie kija, he..., ryba mu się śni!
Kiedy nas zobaczył, ciszy daje znak,
A my po spławikach i śpiewamy tak:
Na jeziorze wielkie fale, - Oj, ra-ra-ri-o!...
Stary cisnął czapką, długo krzyczał coś
I machał rękami, e...elokwentny gość!
My grzejemy dalej, trzeszczy każdy bryt,
Balanga w kabinie osiągnęła szczyt!
Na jeziorze wielkie fale, - Oj, ra-ra-ri-o!...
Dobiłem do brzegu i zrobiłem klar,
Chłopcy zaś w kabinie dalej brali bar.
Coś niecoś przegryzłem i do koi - myk!
A gdy zasypiałem, wciąż słyszałem ryk:
Na jeziorze wielkie fale, - Oj, ra-ra-ri-o!...
Gdy się obudziłem, dech zaparło mi:
Każdy tak jak siedział, obrzygany śpi!
Jak natrętną muchę odganiali mnie,
A mi na "dzień dobry" śpiewać chciało się:
Na jeziorze wielkie fale, - Oj, ra-ra-ri-o!...