A ja już w miłość nie wierzę
Bo miłość to dzikie zwierzę,
Ona ci wszystko zabierze
Zostawi smutek i żal.
Chryzantemy złociste w kryształowym wazonie,
Stoją na fortepianie kojąc smutek i żal.
Poprzez bzy srebrnolistne do nich wyciągam dłonie,
Szepcząc wciąż jedno zdanie - czemu odeszła stąd.
A przez to, że ją kochałem
Przez to bandytą się stałem,
W grono przestępców się wdałem
A teraz nie chce mnie znać.
Chryzantemy złociste w kryształowym wazonie...
Potem przyleciał za kraty
Mały gołąbek skrzydlaty,
Spojrzał na nędzne me szaty
I odleciał w siną dal.
Chryzantemy złociste w kryształowym wazonie...