A A A

EJ , TAM  W  WARSZAWIE , NA  BŁONIU

Ej, tam w Warszawie, na błoniu
Wyjechał Jasio na koniu.
Raz-dwa, raz-dwa-trzy,
Wyjechał Jasio na koniu.
Za nim Kasieńka dążyła,
Dziecie na ręku nosiła.
Rzuć, Kasiu, dziecie do wody,
Nie będziesz miała przeszkody.
Kasieńka dziecie rzuciła,
Sama za Jasiem dążyła.
Młynarka woła młynarza,
A młynarz stoi na wschodzie.
A młynarz stoi na wschodzie,
Zobaczył dziecie na wodzie.
Oj, dziecie, dziecie, dam ci znać:
Kasia wójtówna twoja mać.
W niedzielie rano dzwonili,
Żeby się liudzie schodzili.
Schódżcie się , ojcy z synami,
I wy mateczki z córkami.
Wszystkie panienki w wianeczku,
Kasia wójtówna w czypeczku.
Wszystkie panienki do domu,
Kasia wójtówna do sądu.
Posiekajcie mnie drobniuśko,
Posiejecieże mnie w ogródku.
Niechaj wyrośnie lelija,
Zapłacze za mno familia.
Niechaj wyrośnie ruteńka,
Zapłacze za mno mateńka.
Niechaj wyrośnie tulipan,
Zapłacze za mno ojciec sam.
Niechaj wyrośnie róży kwiat,
Zapłacze za mno cały świat.



 
Dodaj link do:www.digg.comwww.del.icio.uswww.wykop.plwww.dodajdo.com