EJ , U MEJ MAMY STOI TAM GRUSIA
Ej, u mej mamy stoi tam grusia, A pod to grusio, pod to zielono, Leży podusia. Na tej podusi Kasia sypiała, Swoje raneczki i wieczoreczki Ópłakiwała. Żeby te krawce marnie zginęli, Że mi sukienke, to granatowo, Ciasno uszyli. Żebym ja wiedział, że to prawda jest! Usiad na konika, podkręcił wąsika, Jechał do jinnej. Wyjechał Jasio za zielony las, Konika puścił, sam się nawrócił, Bo mu Kasi żal.