A A A

EJ , W  KALINIE , W  KALINIE , W  KALINIE

Ej, w kalinie, w kalinie, w kalinie,
Oj, w ty gęsty leszczynie, leszczynie,
Tam dziewczyna stojała.
Ej, stojała, stojała, stojała
I na Jasia wołała:
Chodż Jasieńku, pódziewa.
Wyśli na góreczke,
Zdybali córeczke,
Ni mieli jo w co powić.
Zdymuj, Jasiu, z siebie koszuline,
O, powije te małe dziecine
I pójde z nio do mamy.
Ji przyszła do mamy,
Stanęła u bramy,
Oj, i duma, i duma.
Mama wyszła, brame roztworzyła,
Swoje serce żalem obtoczyła:
Coś ty córuś, zrobiła!
Wy, mamo, nie krzyczcie,
Wy, tato, nie bijcie,
Ja tu u was nie będę.
Tylko jedne nocke przenocuje,
A nazajutrz dziecine powije
I pójde z nio do Jasia.
Ji przyszła do Jasia,
I pyta się Jasia:
Co tu ludzie gadajo?
Ej, gadajo, gadajo, gadajo,
Z tobo żenić mi się zabraniajo,
Tylko mi jenszo rajo.
Oj, Boże mój jedyny, jedyny,
Nie opuszczaj mnie, bidnyj dziewczyny
I z to mało córeczko.
Żeby nie córeczka,
Byłaby dzieweczka
Jak w ogrodzie róży kwiat,
Ale córka na ręcach powita,
Ni ja panna, ani ja kobita,
Oj, Boże mój jedyny!



 
Dodaj link do:www.digg.comwww.del.icio.uswww.wykop.plwww.dodajdo.com