A A A

KONIK NA BIEGUNACH

Za rok może dwa, schodami na strych
Odejdą z ołowiu żołnierze.
Przeminie jak wiatr uśmiechów twych ślad
Kolory marzeniom odbierze.
Za rok może dwa, schodami na strych
Za misiem kudłatym poczłapię
W beztroskie twe dni zobaczysz
Że jednak wspaniały był on.

	Konik, z drzewa koń na biegunach
	Zwykła zabawka, mała huśtawka
	A rozkołysze, rozbawi.
	Konik, z drzewa koń na biegunach
	Przyjaciel wiosny, uśmiech radosny
	Każdy powinien go mieć.

Kłopotów masz sto i zmartwień masz sto
Codzienna to twa karuzela.
Nie lalka co łka, nie piłka, czy gra
Bez przerwy twój czas ci zabiera.
Ulica szeroka, wystawa - to tu
Przystajesz na chwilę zdziwiony
Uśmiechnij się  tak zawoła
Jak wtedy, gdy na grzbiecie cię niósł.

	Konik, z drzewa koń na biegunach...

Radosny to dzień, wspaniały to dzień
Wracają z ołowiu żołnierze
Ze strychu aż tu, schodami aż w dół
Wracają lecz już nie do ciebie.
By ktoś miał jak ty beztroskie znów dni
Powrócił przyjaciel tej wiosny
Dlaczego  każdy już powie
Na plecach przyniosłeś go tu.

	Konik, z drzewa koń na biegunach...



 
Dodaj link do:www.digg.comwww.del.icio.uswww.wykop.plwww.dodajdo.com