A A A

NA PODOLU BIAŁY KAMIEŃ

Na Podolu biały kamień,
Podolanka siedzi na nim.
Żołnierzom-sektom sekurektom-dektom,
Siedzi na nim.
Wije wianki z macierzanki,
Równiajo jej Krakowianki.
Przyjechał do niej młodzieniec:
Daj mi panno, jeden wieniec.
Ja bym tobie i dwa dała,
Żebym brata się nie bała.
Strujże brata rodzonego,
Będziesz miała mnie, młodego.
A jakże ja go otruć mam,
Kiedy żadnej strućby nie znam?
Idż do lasu wiśniowego,
Zabij węża zielonego.
Posiekaj go na drobniutko,
Ugotuj go na mięciutko.
I wylej go do szklanicy,
I postaw go do piwnicy.
Brat przyjeżdża pod pałace:
Moja siostro, pić mi się chce.
Biegnie siostra do piwnicy,
Wynosi mu we szklanicy.
Pijże siostro, pijże pierwsza,
Tyś do ludzi przystojniejsza.
Pijże, bracie, ja już piła,
Tylkom dla cie zostawiła.
Ledwie wypił-z konia leci:
Zważaj siostro, na me dzieci.
Jakbym na dzieci zważała,
Bym ci tego pić nie dała.
Pisze liścik do miłego:
Już otrułam brata swego.
A on tak jej odpisuje
I za liścik jej dziekuje:
Strułaś brata rodzonego,
Strułabyś i mnie, młodego.
Ni mam brata, ni dworaka...
Pójde ja se za żebraka!
Żebrak idzie, chleba prosi,
Ona za nim torby nosi.
Żebrak idzie, poprzód pluje:
Szelma dziwka ludzi truje!



 
Dodaj link do:www.digg.comwww.del.icio.uswww.wykop.plwww.dodajdo.com