Późną nocą jesieni już blisko
Późną nocą jesieni już blisko
Gdzieś pod lasem kwitnie ognisko
Stoją sierpy powleczone chłodem
Podciągają kolana pod brodę
W kręg kobiety siedzą w milczeniu
Wpatrują się w barwy płomieni
I tylko czasem ptak jakiś wrzaśnie
Ja nie zasnę, nie zasnę
(I tylko czasem ptak jakiś wrzeszczy
Chyba nikt nie śpi, nikt nie śpi)
I wszystko normalnie poza tym
Zwykła północ - pożegnanie z latem
Tak mija ta dziwna godzina
Gdy się kończy coś, a coś zaczyna
Gdy się kończy coś, a coś zaczyna
Gdy się kończy coś, a coś zaczyna
Gdy się kończy coś, a coś zaczyna
Gdy się kończy coś, a coś zaczyna.