Służył Jasio we dworze za lokaja, mój Boże.
Ojoj, ojojoj, za lokaja, mój Boże.
I wysłużył Lorcieńke,
Siedmioletnią dziewczynkę.
I oddał ją do brata:
Bracie, chowaj trzy lata.
Jaś na wojnę wędruje,
Jego Lorcia choruje.
Jaś się z wojny zabiera,
Jego Lorcia umiera.
Jaś z wojenki powraca,
Do Lorcieńki się zwraca:
Lorciu, Lorciu-Lorcieńko,
Przemów do mnie słoweńko.
Gdzieś podziała te szaty,
Com ci sprawił przed laty?
Welon dałam na ołtarz,
A sukienke na cmentarz.
A korale na dzwony, a pieniązki na szpital.
Ojoj, ojojoj, więcej nie pytaj.