A A A

TAM NA POLU STOI LIPKA , NA TEJ LIPCE BIAŁY LIŚĆ

Tam na polu stoi lipka, na tej lipce biały liść;
Wczoraj byłem na wolności, dziś w wiezieniu musze być.
Wczoraj byłem na wolności, przy piciu, przy jidzeniu,
Dzisiaj siedze za kratami w tym przyklętym więzieniu.
Wsadzili mie w cztery ściany z kamienia wykutego,
I ókienko pod sufitem ze szkła ślusuwanego.
Upadła mi kropla wody na te czyste podłoge,
By klucznika ni rózgniewać, wycieram jo czem mogę.
I wycieram, i wycieram, do sądu mie wołajo.
Syndzia czyta :Liet szesnaście! - A mnie łzy obliwajo.
Przyszła matka do syndziego i stanęła za drzwiami,
Widzi syna zakutego i zaliała się łzami:
Widzisz, synu marnotrawny, przestań kraść i rabować,
Nie będzie ci ta policja tak często katować.
Nie na tom się urodził, żebym cięzko pracował,
Tylko na tom się urodził, żebym krad i rabował.



 
Dodaj link do:www.digg.comwww.del.icio.uswww.wykop.plwww.dodajdo.com