Słowa i muzyka: G. Bukała
Kiedy niebo do morza przytula się z płaczem
Licho sosny garbate do reszty wykrzywia
Brzegiem nocy wędrują bezdomni tułacze
I nikt nie wie, skąd idą, jaki wiatr ich przywiał
Do tawerny "Pod pijaną zgrają"
Do tańczących rozhukanych ścian
I do dziewczyn które serca za złamany grosz oddają
Nie pytając czyś ty kiep czy drań
Kiedy wiatry noc chmurną przegonią za wodę
Kiedy słońce pół nieba, pół morza rozpali
Opuszczają wędrowcy uśpioną gospodę
Z pierwszą bryzą znikają w pomarszczonej dali
A w tawernie "Pod pijaną zgrają"
Spływa smutek z okopconych ścian
A dziewczyny z półgrosików amulety układają
Na kochanie, na tęsknotę i na żal
Kiedy chandra jesienna jak mgła cię otoczy
Kiedy wszystko postawisz na kartę przegraną
Zamiast siedzieć bezczynnie i płakać lub psioczyć
Weź węzełek na plecy, ruszaj w świat w nieznane
Do tawerny "Pod pijaną zgrają"...