Słowa: W. Bellon, muzyka: W. Juszczyszyn
Tu przy piwie się snują rozmowy
Tak jak dym zawieszony nad stołem
Leniwie słowo za słowem
Gwar odpływa co naokoło
Wtem poeta się zrywa do lotu
Pani Stasi co z kuflem się zbliża
Barwy słów pełni serca łopotem
To jakby żyto kto ziarnem zagryzał
A tam pola jak pszczele plastry
Późne żniwa więc ludźmi rojne
I rozmyty jesienią przestwór
I powietrze na oczach szkliste
Mieni, mieni barwami się obraz
W pozłacanych ramach dzieciństwa
Tu brzmi kroków echo samotne
I jak ćma co do światła się garnie
Zabiega drogę przechodniom
Których cienie się snują po bramach
W pław przez miasto od brzegu do brzegu
Patrzy niebo przez monokl księżyca
Inny księżyc się śni nocy
To jakby żyto kto ziarnem zagryzał
Tu nad ranem sen lepki i mokry
Lęk przeszywa stukaniem od okna
Wraz z głową kocem się okryć
I dać głowie cichą samotność
I nie myśleć o jutrze o wczoraj
Chłód od okna jak pies stopy liże
Jak zachować zamglony już obraz
To jakby żyto kto ziarnem zagryzał