A A A

UMARŁ MACIEK, UMARŁ

Idzie Maciek, idzie,
Z bijakiem za pasem,
Przyśpiewuje sobie
Dana, dana czasem.
A kto mu na drodze stoi,
Tego pałką przez łeb złoi.
Oj dana, dana, dana, dana, dana.
A kto mu na drodze stoi,
Tego pałką przez łeb złoi.
Oj dana, dana, dana, dana, dana.

Oj, biedaż nam, bieda,
Że nasz Maciek chory,
W karczmie go nie było
Ze cztery wieczory;
Oj, któż nam tutaj zaśpiewa,
Oj, któż nam tu kupi piwa,
Oj dana, dana, dana, dana, dana.
Oj, któż nam tutaj zaśpiewa,
Oj, któż nam tu kupi piwa,
Oj dana, dana, dana, dana, dana.

Umarł Maciek, umarł,
Już więcej nie wstanie,
Zmówmy zań pobożne
Wieczne spoczywanie.
Oj, bo to był chłopak grzeczny,
Szkoda tylko, że nie wieczny.
Oj dana, dana, dana, dana, dana.
Oj, bo to był chłopak grzeczny,
Szkoda tylko, że nie wieczny.
Oj dana, dana, dana, dana, dana.

Położyli Maćka
Na sam środek wioski,
Zeszli się do niego
Kumotrzy i kumoszki.
Już nikt mu nie dopomoże,
Bo nam Maciek zmarł niebożę!
Oj dana, dana, dana, dana, dana.
Już nikt mu nie dopomoże,
Bo nam Maciek zmarł niebożę!
Oj dana, dana, dana, dana, dana.

Umarł Maciek, umarł,
Już leży na desce ...
Gdyby mu zagrali,
Podskoczyłby jeszcze.
Bo w mazurze taka dusza,
Gdy zagrają, to się rusza.
Oj dana, dana, dana, dana, dana.
Bo w mazurze taka dusza,
Gdy zagrają, to się rusza.
Oj dana, dana, dana, dana, dana.



 
Dodaj link do:www.digg.comwww.del.icio.uswww.wykop.plwww.dodajdo.com