Słowa: M. Ćmiel, muzyka: K. Janus
Zabierasz plecak, wygodne buty
I trochę forsy z banku.
Ostatni raz podążasz na miasto
Wakacyjnego poranka.
Ruszasz w Bieszczady, patrzysz na niebo,
Obłoki wędrujące.
Wśród nich są także twoje marzenia
I roześmiane słońce.
Już kochasz Bieszczady,
Leśne zwierzęta, szmer strumienia w dali,
Już cię nie martwi obdarta pięta,
Możesz iść dalej i dalej.
Namiot rozbijasz na leśnej polanie.
Wieczorem słońce już zgasło.
Spotykasz przyjaciół, grasz na gitarze,
Wcinasz razowy chleb z masłem.
Szybko mijają szczęśliwe tygodnie,
Włóczęgi kres już nadszedł.
Musisz pożegnać bieszczadzkie lasy,
Lecz wracać będziesz tu zawsze.
Już kochasz Bieszczady...