Słowa i muzyka: W. Bellon
I znowu widzę
Mrok zostawiłem
Jak łach znoszony
Wzbija się ze mnie
Dnia jasny gołąb
W nieba koronę
Kłaniam się światłu
I znowu widzę
Mrok zostawiłem
I znowu idę
Nozdrza pęcznieją
Wilgotnym wiatrem
W uszy się wdziera
Powietrza łomot
Po pustym trakcie
Kłaniam się drodze
Gdy nozdrza
Pęcznieją wiatrem
I znowu śpiewam
Język mi bije
Sercem od dzwonu
Po dniach milczenia
Krzykiem wędruje
Po nieboskłonie
Kłaniam się niebu
I znowu śpiewam
Po dniach milczenia
I znowu jestem
Grzeją mnie myśli
Jak wódka w żyłach
Rośnie gmach we mnie
Ze świadomością
Że już w nim byłem
Kłaniam się myślom
Które grzeją
Jak wódka w żyłach
I znowu czuję
Dookoła siebie
Ludzką obecność
Pośród przyjaciół
I wobec wrogów
Znów jestem sobą
Kłaniam się ludziom
Bo znowu czuję w sobie
Ludzką obecność
Kłaniam się ludziom
Bo znowu czuję w sobie
Ludzką obecność