Słowa i muzyka: Andrzej Sikorowski
Znowu w łóżku nakrył nas świt
I troszeczkę jakby nam wstyd
Czyjeś ucho ciekawe zza ściany
Pewnie wyrok już został wydany
Ale tym nie martwimy się zbyt
Pośród nocy tłumiony śmiech
Słodko grzeszyć to żaden grzech
A jeżeli nie grzeszyć to marzyć
O tym co się nowego wydarzy
Jeśli tytko policzyć do trzech
I raz i dwa i trzy i już widok cudowny się śni
Kraj płynący ambrozją i mlekiem
Kraj pachnący uczciwym człowiekiem
Który wszystkim otwiera drzwi
I raz i dwa i trzy znikła bieda i kwitną bzy
Więc bogate nareszcie są tłumy
Niekoniecznie przez koło fortuny
Lecz zwyczajne szczęśliwe dni
Znowu w łóżku nakrył nas świt
I troszeczkę jakby nam wstyd
Bo czy można tak leżeć i marzyć
O tym co się nowego wydarzy
Kiedy inni wciąż walczą o szczyt
Zawstydzenie zwykła to rzecz
Ale bić się też trzeba chcieć
O my tytka spokoju szukamy
Więc leciutko się znów dotykamy
I liczymy po cichu da trzech
i raz i dwa i trzy ...