Jak dobrze nam zdobywać góry
I młodą piersią chłonąć wiatr.
Prężnymi stopy deptać chmury
I palce ranić ostrzem Tatr.
Mieć w uszach szum, strumieni śpiew
A w żyłach roztętnioną krew.
Hejże hej, hejże ha
Żyjmy więc, żyjmy więc
Póki czas, póki czas.
Bo kto wie, bo kto wie,
Kiedy znów ujrzę was.
Jak dobrze nam głęboką nocą,
Wędrować jasną wstęgą szos,
Patrzeć jak gwiazdy niebo złocą
I czekać co przyniesie los.
Mieć w uszach szum, strumieni śpiew...
Jak dobrze nam po wielkich szczytach
Wracać w doliny, progi swe,
Przyjaciół jasne twarze witać,
Młoda duszo, raduj się
Mieć w uszach szum, strumieni śpiew...