Nasz praszczur Noe świętym był
I chodził wciąż przed panem,
Jak ognia się tak wody bał
A wino spijał dzbanem.
I za to Go miłował pan
I w każdej strzegł przygodzie,
A gdy potopu nadszedł czas
Nie dał mu zginąć w wodzie.
Przez dni 40 padał deszcz,
Pan wodą ziemię rosił.
Przez dni 40 Noe pił,
Spod beczki nie wychodził.
Aż raz się stropił praszczur nasz,
Przebrawszy trochę miarki.
Zrobiło mu się jakoś tak
I poszedł spać do arki.
I przyszedł cham i zaczął drwić,
Że Noe taki święty
I za to chama przeklął pan
I cham do dziś przeklęty.
Z piosenki tej moralny sens,
Taki jak na dłoni leży.
Że świętym jest pijacki cech
I drwić zeń nie należy.
Z piosenki tej moralny sens,
Wynika dla Narodu,
Że kto z pijaka śmieje się
Ten jest chamskiego rodu.