To nic tylko mały skurcz,
Nie patrz tak zaraz przejdzie
Ręce, nogi pozbieram,
Odpoczywam po wierszu,
Co wykrzywił twarz
W dziki grymas i poszedł w cholerę.
Nie, nie mylisz się to nie strach,
To nie on śpi pijany pod drzwiami,
Trójkąt w okrąg wpisany na drzwiach,
Za którymi ja mieszkam,
Za którymi mieszkamy.
Jasne! Przyznam Ci rację,
Ty też racje swe masz
Mówiąc: w górę nam trzeba, w górę!
Cóż inaczej chronimy każde swoją twarz
Przed tania szminką, co zdziera naskórek.
To nic tylko mały skurcz,
Nie patrz tak zaraz przejdzie
Ręce, nogi pozbieram,
Odpoczywam po wierszu,
Co wykrzywił twarz
W dziki grymas i poszedł w cholerę.
Budujemy - mówisz - nowy dom,
I że ręce, że serca tak młode
Na spotkanie nowym dniom,
Niech już będzie, niech spuści ktoś wodę.
Nie, nie mylisz się to nie strach,
To nie on śpi pijany pod drzwiami,
Trójkąt w okrąg wpisany na drzwiach,
Za którymi ja mieszkam,
Za którymi mieszkamy.
Jasne! Przyznam Ci rację,
Ty też racje swe masz
Mówiąc: w górę nam trzeba, w górę!
Cóż inaczej chronimy każde swoją twarz
Przed tania szminką, co zdziera naskórek.
To nic tylko mały skurcz,
Nie patrz tak zaraz przejdzie
Ręce, nogi pozbieram,
Odpoczywam po wierszu,
Co wykrzywił twarz
W dziki grymas i poszedł w cholerę.