Słowa: M. Souczek, muzyka: R. Pomorski
Deszcz do liści krople poprzyklejał,
Wiatr otulił góry ciepłą mgłą.
Letni oddech kwiatów łąkom pozabierał,
Porozrzucał trawy zżęte już.
Powyginał drzewa i potargał krzewy,
Uniósł w niebo dróg wytartych kurz.
A ty wędrowcze ciągle z plecakiem gdzieś się pchasz,
Choć przemoczone buty i płaszcz dziurawy masz.
A ty wędrowcze znowu z uporem w góry gnasz,
Choć każdy pień i kamień na pamięć już znasz.
Jesień w górach już się rozgościła,
Na połonin grzbietach nocą śpi.
Dniem biega po lasach, włosy rozpuściła
I z powagi świątków sobie kpi.
W deszczu się umyje, wiatrem się osuszy,
Wieczorami przy ognisku śni.
A ty wędrowcze ciągle z plecakiem gdzieś się pchasz...
A gdy noc otuli siwe szczyty,
Zimny wiatr przegoni stada chmur.
Wzejdzie złoty księżyc, lasy opromieni
Podaruje z gwiazd korali sznur.
Z echem się nagada, we śnie ci podpowie,
Że to wszystko sprawił urok gór.
A ty wędrowcze ciągle z plecakiem gdzieś się pchasz...