Słowa i muzyka: Andrzej Sikorowski
Stłumiony gwar. W hotelu bar.
Na skraju miasta w środku zimy.
Pijany w sztok trąca mnie w bok:
"Maleńka może zatańczymy".
Ja pełen szyk. Za łykiem łyk
Ze szklanki którą w ręku trzymam.
Ale już wiem: przerwany sen
i zaraz będzie tu zadyma.
Więc najpierw mierzę go spojrzeniem
Które w powietrzu wolno płynie.
A potem rzucam od niechcenia
Rym przeczytany w magazynie:
Jeżeli z seksem masz problemy
Pod wodą przepłyń trzy baseny,
Lub zorganizuj jakiś przemyt,
Bo teraz dobry na to czas.
I już niedługo się dowiemy,
Że na twą głowę nie ma ceny,
Gościu w berecie bez anteny,
Wzorcu dla naszych szarych mas.