A A A

PRZYJECHAŁ DO NIEJ

Przyjechał do nij
Na cztery koni
Pod ganeczek ziliony
I tak jo prosi,
Rączki pódnosi,
O wianeczek ruciany.
Ona mu dała,
Choć go ni znała,
On jej za to dziękował:
Dziękuje ja ci,
Moja najmilejsza,
Dawno ja tego żądał.
Nie minęło więcyj
Jak dziewięć misięcy,
Ona liścik pisała:
Czy ty ni masz konia,
Czy cie ni ma doma,
Czy ci mama wzbraniała.
I mam ja konia,
I jestem doma,
Mama mie ni wzbraniała,
Tylko mie jinsza,
Na syrdejku milsza,
Drożyne zawiązała.
A jak ci jinsza
Na syrdejku milsza,
To jedż do ni, jedż do ni.
Jak się nie wydam,
Tó się ludziom przydam,
Ach, mój Boże jidyny!



 
Dodaj link do:www.digg.comwww.del.icio.uswww.wykop.plwww.dodajdo.com